Temat niskiego libido, nie powinien być tematem tabu. Jak wszystko inne, także i zaburzenia popędu seksualnego, mają swoje przyczyny. Problemy z niskim libidem prowadzą niejednokrotnie do dużych napięć i spowodowanych tym nieprzyjemności, nie tylko w zakresie seksualnej sfery życia. Częściej problem ten dotyka kobiet. Mamy tu do czynienia ze złożonością różnych czynników, jednak nie tylko panie miewają z tym problem, ponieważ także panowie cierpią z powodu zaburzeń popędu seksualnego, czyli niskiego libido.
Przyznaj się, że masz problem
Jak wynika z rozmaitych badań i obserwacji, kobieta pierwsza przyzna się, że ma z tym problem. To ona prędzej uda się do specjalisty, porozmawia z koleżanką czy poszuka wiedzy na ten temat, w książkach lub internecie. O przyczynach obniżonego libido, cóż, można by napisać sporych gabarytów poradnik a i tak temat ten pozostałby niewyczerpany. Problemy te są bardzo indywidualne a często nawet dość trudne do odnalezienia i wskazania.
Kryzys w związku lub zaburzenia afektu
Nie mam ochoty na seks, bo mam kryzys w związku. Jest to najczęstsza, wymieniana przyczyna. Kryzysów może być tyle samo ile na świecie mamy związków, ale główną rolę gra tutaj zdrada partnera, zmiany w jego zachowaniu czy niespełnione oczekiwania.
Każda sytuacja, która wprowadza w nasz związek nawet najmniejsze napięcie, powinna być przez nas od razu, bez zwłoki wyjaśniana. Jeżeli jest nam trudno rozwiązać je samodzielnie, zawsze, bez wstydu czy poczucia kompromitacji, warto udać się do psychologa lub na wizytę w poradni małżeńskiej.
Zaburzenie afektu. Co to takiego? Problem zaniku popędu seksualnego lub jego widocznego zmniejszenia, pojawia się także w sytuacji wystąpienia zaburzeń afektu. Do takich zaburzeń zalicza się wszelkie stany depresyjne czy schizofrenię, w przebiegu których zaburzenia libido są bardzo często wskazywane jako te występujące. Powrót do aktywności seksualnej, w przypadku zaburzeń afektu, następuje dopiero po zastosowaniu odpowiedniej terapii danego schorzenia.
Praca, presja, życie w ciągłym stresie
Praca a w związku z nią coraz mniej czasu i ciągły stres. Przez to, coraz więcej młodych ludzi, rezygnuje z seksu, odczuwając niskie libido lub nie odczuwając go w ogóle. Seks należy do wyższych potrzeb człowieka, przez co, by ją zaspokoić, najpierw trzeba zatroszczyć się o tzw. potrzeby niższe. Brakuje nam snu, czujemy przewlekłe zmęczenie, więc ostatnią rzeczą o jakiej myślimy, jest wizja seksu z naszym partnerem. Stres potrafi zabić w nas wszystko. Doświadczamy go coraz więcej. Powoduje problemy z erekcją, u kobiet zaburzenia hormonalne, przez co satysfakcjonujący stosunek jest bardzo trudny do osiągnięcia.
Alkohol, wbrew pozorom wcale nam w tych sprawach nie pomaga. Nie pomagają też papierosy ani narkotyki, więc nie szukajmy w nich sposobu na rozwiązanie naszego problemu. Alkohol oraz pozostałe środki psychoaktywne zaburzają erekcję. I nie jest to jakąś wielką tajemnicą. Środki psychoaktywne, w tym alkohol, niejednokrotnie są przyczyną zachowań seksualnych, których na trzeźwo nie jest w stanie zaakceptować żaden z partnerów. Tak samo sprawa ma się w przypadku narkotyków, które na dłuższą metę zabijają libido do cna. Prawdą jest, że niektóre z nich na początku mogą wzmacniać nasz popęd, ale tylko na początku.
Inne problemy
Kłopoty z sercem (zaburzenia kardiologiczne), problemy natury hormonalnej, cukrzyca, nadciśnienie tętnicze to tylko niektóre z pozostałych czynników, mających wpływ na niskie libido. Pomocy należy szukać u specjalistów takich kardiolog, diabetolog czy endokrynolog. Oni leczą choroby, które mogą przyczyniać się do zaniku w nas popędu seksualnego. Często, osoby po zawale serca czy udarze mózgu, boją się na powrót podejmować seksualną aktywność. Wpływ na nasze libido mają także wszelkiego rodzaju urazy czaszkowo – mózgowe oraz urazy kręgosłupa. Jeżeli doskwiera Ci problem z Twoim libido, poszukaj najpierw przyczyn, zamiast zagłębiać się w rozmaite teorie a potem zwyczajnie, z pomocą innych, dzielnie staw im czoła. Nie wstydź się myślenia, że seks to jedna z ważniejszych sfer Twojego życia.
