Nie podlega wątpliwości, że w kwestii sfer erogennych kobiety są na znacznie uprzywilejowanej pozycji. Ich obszar zajmuje ponad 15% kobiecego ciała, podczas gdy u mężczyzn jest to niespełna 3%. Wbrew pozorom nie oznacza to jednak, że jedynie penis i jego okolice są wrażliwe na dotyk.
Czym w ogóle są sfery erogenne?
Sfery erogenne to nic innego jak obszary na ciele, które wykazują się zwiększoną wrażliwością na doznawane bodźce. W praktyce oznacza to, że ich odpowiednia stymulacja powoduje wzmożone podniecenie seksualne, wprawiając osobę w odpowiedni nastrój oraz skutkując pobudzeniem. Co do zasady, punkty erogenne mogą się nieco różnić u poszczególnych osób. Przykładowo, niektórym sprawia przyjemność stymulowanie okolic stóp, dla innych jest to natomiast czynność aseksualna. Są jednak pewne uniwersalne obszary, które z reguły są uwrażliwione u każdego.
Sfery erogenne u mężczyzn, czyli na czym powinna skupić się partnerka
Jak już zostało wspomniane, mężczyźni niestety nie mogą pochwalić się zbyt wieloma punktami erogennymi. 3% całej powierzchni ciała to stosunkowo niski wynik. Zasadą jest, że fundamentalnym i najwrażliwszym miejscem każdego mężczyzny jest jego penis, jądra oraz ich okolice. Stymulacja tego obszaru zdecydowanie wystarczy, aby doprowadzić partnera do orgazmu. Bądź co bądź, męska seksualność nie jest szczególnie skomplikowana i o wiele łatwiej o satysfakcję u mężczyzny niż kobiety.
Nie jest jednak tak, że penis i jego okolice to jedyne sfery erogenne ulokowane na męskim ciele. Z reguły uwrażliwione są także uszy, plecy, twarz, a także szyja. U wielu mężczyzn zauważa się również wrażliwość na stymulację wewnętrznej części ud. Warto pamiętać, że podniecenia seksualnego nie wywołuje jedynie sam dotyk dłońmi. Na pewno jest to metoda najprostsza i niemal pewna, jednak nie jedyna. Również skuteczne mogą okazać się subtelne pocałunki, chuchanie bądź dmuchanie. Pieszczenie tych sfer erogennych raczej nie wywoła orgazmu u partnera, ale na pewno wzmoży podniecenie seksualne i znacznie pobudzi początkową grę wstępną.
Odważniejsze metody gry wstępnej
Nie należy zapominać o tak istotnym elemencie męskiego ciała, jakim jest prostata. Bądź co bądź, u większości par heteroseksualnych seks analny stanowi temat tabu. Być może warto wyjść ze swojej strefy komfortu i rozważyć taką opcję. To właśnie w odbycie, mniej więcej na głębokości 6 centymetrów, znajduje się tak zwany męski punkt G, czyli prostata. Jego odpowiednia stymulacja powoduje silny orgazm, dlatego nie należy wzbraniać się przed tego typu metodą. Już same pieszczoty tego miejsca powodują erekcję, pomagają ją utrzymać lub znacznie ją wzmażają. Dodatkowo późniejszy wytrysk będzie o wiele obfitszy, niż ma to miejsce podczas standardowego stosunku.
Próbując seksu analnego po raz pierwszy, warto wcześniej zaopatrzyć się w lubrykant. Warto wybierać te o znacznie gęstszej konsystencji, przeznaczone specjalnie do tego typu zabaw. Należy pamiętać, że odbyt, w odróżnieniu od genitaliów, nie nawilża się samoistnie podczas pobudzenia seksualnego. Brak lubrykantu może zatem powodować podrażnienia.
Jeżeli jednak któraś ze stron kategorycznie nie ma ochoty na seks analny, nie należy robić tego na siłę. Można poprzestać na pieszczeniu pośladków, co również powoduje podniecenie seksualne u mężczyzny.
Sfery erogenne to bardzo ważne miejsca na ciele człowieka. Ich odpowiednia stymulacja to prosty przepis na udaną grę wstępną i tym samym na satysfakcjonujący stosunek seksualny. Warto pamiętać tę małą mapę przyjemności.