Tajemniczo brzmiący termin edging coraz częściej bywa również dyskutowany w Polsce. Dosłownie tłumaczony jako brzeg, obrzeża w rozumieniu seksuologicznym jest techniką prowadzącą do kontroli naszych orgazmów, aby spotęgować nasze doznania w punkcie kulminacyjnym. Wielokrotne oprowadzanie się na skraj orgazmu przynosi wiele korzyści naszemu życiu seksualnemu, warto jednak pamiętać, że tak jak każda aktywność, źle stosowana bywa ryzykowna. Jak więc stosować edging, by nasz orgazm był bardziej satysfakcjonujący, a partnerskie życie seksualne bardziej udane?

Edging w masturbacji

Coraz większe zainteresowanie tematyką seksu wśród społeczeństwa powoduje pojawienie się pytań i poszukiwanie rozwiązań problemów związanych z ludzką seksualnością. Internet stał się doskonałym miejscem, gdzie można anonimowo podzielić się własnymi spostrzeżeniami i problemami. To właśnie w przestrzeni cyfrowej rozwija się wiele nowych terminów określających techniki seksuologiczne. Edging to nic innego jak celowe opóźnianie orgazmu. Technikę tę praktykuje się w masturbacji poprzez wielokrotne doprowadzanie się na skraj orgazmu i wycofanie się tuż przed. To ile razy i na jak długo powstrzymujemy się od osiągnięcia orgazmu zależy od nas. Zasada jest jednak taka, że każde doprowadzenie się „na skraj” potęguje późniejsze doznania w momencie osiągnięcia orgazmu.

Edging w seksie partnerskim

Edging jest również metodą na przedłużenie seksu partnerskiego, bądź wyrównanie momentu orgazmu partnerów. Powszechnie wiadomo, że zwykle łatwiej i szybciej orgazm osiągają mężczyźni, co może zniechęcać kobietę. Stosując edging mężczyzna jest w stanie poczekać na partnerkę, aż ta będzie gotowa do kulminacji. Edging partnerski wymaga jednak praktyki, aby partnerzy byli w stanie rozpoznać moment doprowadzenia się na skraj i rozumieli, kiedy nastąpić powinno chwilowe wycofanie się. Warto jednak zainteresować się tą techniką, gdyż prowadzi ona do podwyższenia satysfakcji seksualnej, szczególnie w związkach, w których kobiety osiągają orgazm późno lub w ogóle nie szczytują w trakcie stosunku.

Czy edging jest niebezpieczny?

Edging sam w sobie stosowany jako technika rozwinięcia swojej masturbacji bądź wprowadzenie urozmaicenia do seksu partnerskiego nie jest niebezpieczny dla naszego zdrowia. Warto jednak pamiętać, że tak samo jak wszystkie inne praktyki seksualne, tak i edging ma swoje granice. Przedłużanie momentu dojścia zbyt często może sprawić, że przyzwyczajeni do wybitnie silnych doznań, nie będziemy więcej czuć satysfakcji uprawiając seks i osiągając orgazm szybciej. Istnieje również ryzyko, że zbyt długo przeciągając moment dochodzenia do orgazmu, nie będziemy w stanie w ogóle go osiągnąć. W skrajnych przypadkach może pojawić się problem z opóźnionym wytryskiem, który jest poważnym zaburzeniem, leczonym przez seksuologów i urologów w zależności od przyczyny.

Co edging nam daje?

Poza zagrożeniami wynikającymi z stosowania tej praktyki seksualnej warto zauważyć jednak, że przynosi ona wiele korzyści. Jest to doskonała technika dla mężczyzn, którzy zmagają się z przedwczesnym wytryskiem. Poprzez ćwiczenie własnej stymulacji mogą oni nauczyć się kontrolować poziom własnych doznań i rozpoznawać moment kulminacyjny. Przynosi to wiele korzyści w trakcie seksu partnerskiego, gdy przedwczesny wytrysk jest dużym problemem obniżającym satysfakcję seksualną w związku. Ponado celowe zatrzymanie stymulacji – na przykład pchania lub pocierania stref erogennych, technika ta rozwija nasze doznania seksualne. Opóźniony moment kulminacji poprzez stosowanie edgingu sprawia, że orgazm jest silniejszy. Poza bardziej intensywnym orgazmem edging okazuje się doskonałym ćwiczeniem na wyrównanie orgazmów partnerów, którzy zwykle potrzebują innego okresu stymulacji.

Edging pojawił się w przestrzeni publicznej, jako pojęcie, które opisuje sprawne kontrolowanie momentu osiągnięcia orgazmu celem spotęgowania naszych doznań. Warto poznać szczegóły tego pojęcia, a także wypróbować tę technikę jeśli zmagamy się z przedwczesnym wytryskiem, chcemy wzmocnić doznania w trakcie masturbacji lub wyrównać nasze orgazmy w relacji partnerskiej.